czwartek, 18 lutego 2016

Akcja kastracja/sterylizacja


   Dzisiejszy post będzie poświęcony kastracji i sterylizacji.Temat długi i szeroki jak rzeka.Są na ten temat różne zdania.Ja opiszę wam co nieco z własnego doświadczenia.

 Dzień sterylizacji był bardzo nerwowy.Był to wtorek 15'ego grudnia 2015.Pies cały dzień nie mógł nic jeść.Gdy wróciłam ze szkoły od razu poszłam z Sonią,aby mogła się wybiegać i wyspacerować.Na godzinę 16.30 byliśmy u weta.Najpierw Soso była dokładnie ważona,a następnie podano jej 'głupiego jasia' czyli środek na uspokojenie i powolne usypianie psa.Kiedy środek zaczął działać weterynarz zgolił jej sierść na brzuchu,po czym podał środek nasenny.Strasznie się denerwowałam,ale jak się okazało nie było trzeba.
Operacja zaczęła się około godziny 17.30.

                                                Sonia po podaniu jej 'głupiego jasia'.

   Po godzinie 19.15 pojechaliśmy po psa.Gdy byliśmy na miejscu,weterynarz zawołał ją...Suka faktycznie-chodziła jak pijana(to efekt środków nasennych).A żebyście widzieli moją radość....
Sucz dostała ubranko,aby nie rozgryzła szwów.Była w stanie sama dojść do samochodu i do domu.Miała jedynie problem ze schodami.W domu nie mogła sobie znaleźć miejsca.Kręciła się i pomrukiwała.Po jakimś czasie nareszcie usnęła.
                                                         Sonia już w domu,po operacji.  


Następnego dnia było już lepiej.Ruch oczywiście ograniczony.Spacery tylko na tzw. 'sikupę'.Nie można było przemęczać psa.Powoli zaczyna się dawać jedzenie w małych porcjach.Sonia wymiotowała niejednokrotnie(to normalne).Na wizycie kontrolnej u weterynarza wszystko okazało się bez przeciwwskazań.Po paru dniach zaczęłyśmy trochę dłuższe spacery.

Już 21 grudnia zrobiłyśmy pierwszy,krótki trening obedience.

27 grudnia nastąpiło zdjęcie szwów.Zakupiliśmy dodatkowo suplementy na wzrost masy mięśniowej utraconej przez ograniczony ruch po sterylizacji.Aktualnie wszystko się zagoiło,sierść odrasta,a ślad robi się mniej widoczny.

Ceny:
U nas 280 zł wyszło za całą sterylizację,leki przeciwbólowe i ubranko.Dodatkowo 50 zł na suplementy na wzrost masy mięśniowej.Łącznie zapłaciłam 330 zł.

Czy charakter psa się zmienił?
Zdecydowanie NIE.Suka jest taka jak wcześniej.Jedyne co się zmieniło to to,że samce nie wyczuwają u niej macicy.

Dlaczego warto podjąć się tego zabiegu u pupila?
Dzięki podjęciu się takiego zabiegu u zwierzaka zapobiegniemy problemom z macicą/jądrami oraz uciążliwej cieczki u samiczki czy wyczuwaniu cieczki suk u samca.
Zapobiegniemy też niespodziewanym miotą.

Czy jest ryzyko zabiegu?
Zawsze podczas zabiegu jest ryzyko.Jednak jeśli znajdziemy dobrego weterynarza na pewno będziemy się mniej martwić.

Czy kastruje się tylko samce?
Nie.Kastracja następuje u samców i samic.Kastracja to całkowite usunięcie jąder lub macicy,a sterylizacja to tylko podwinięcie macicy u suki(czyli nie 100% pewności,że nie będzie mieć cieczki).Potocznie mówi się na usunięcie macicy u suk sterylizacja(Sonia miała macice całkowicie usuniętą).

Czy powtórzyłabym sterylizacje gdybym miała wybór?
Jak najbardziej tak!


Pozdrawiamy S&W.






4 komentarze:

  1. Super post :) na pewno wielu osobom pomożesz w podjęciu decyzji

    z-zycia-owczarka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy post, sterylizację jak i kastrację popieram w 100%, moja Nela przechodziła ten zabieg rok temu. :) Słyszałam, że wiele psów po sterylce wymiotuje, ale mój pies o dziwo ani razu. Dobrze, że Sonia już wydobrzała :) Pozdrawiamy!
    http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Dominiko. Z chęcią odwiedzę waszego bloga.

      Usuń